~*~
Kilka chwil dzieli mnie od mojego nowego życia. Oby lepszego.
- Kochanie już jesteśmy.- usłyszałam cichy głos mojej mamy. Podniosłam głowę i lekko się przeciągnęłam uśmiechając się sztucznie. Nie potrafię już szczerze tego robić.
- Cieszę się.- powiedziałam i ujrzałam nasz dom. Ukazał mi się śliczny, mały domek. Na dwie osoby jest idealny.
- Podoba ci się?- zapytała mnie.
- Tak.- poszłam od razu do mojego pokoju. Był on malinowo-waniliowy. Meble ciemne z jasnymi frontami i duże, dwuosobowe łóżku. Położyłam swoje rzeczy na białym puszystym dywanie i zeszłam do kuchni. Była ona czerwono-czarna.
- Plany na dziś?- zwróciła się do mnie rodzicielka.
- Jest 12 więc rozpakuje się i pójdę do sklepu.
- Po co kochanie?
- Chcę kupić kilka rzeczy do pokoju.
- Dobrze. Ja pojadę do babci więc wrócę około 20, dobrze?
- Nie ma sprawy.
- To ja zmykam. Nie łaź zbyt długo. Kocham cię, pa.- przytuliła mnie mocno i wyszła. Za każdym razem kiedy musi gdzieś wyjść bez mnie ma obawy, że zrobię coś głupiego. Na szczęście zaufała mi.
~*~
Po czterech godzinach walki z pudłami mogłam wyjść. Włączyłam muzykę, wzięłam pieniądze i zamknęłam dom. Ruszyłam przed siebie. Nie daleko mojego domu była Ikea. Bez zastanowienie weszłam do środka. Sklep był duży, ale na szczęście wcześniej pomyślałam co kupić. Moim celem były trzy małe ramki na zdjęcia, album, dwa malinowe wazony i dwie białe świeczki. Kiedyś miałam dużo zdjęć, że nie mieściły mi się w pudłach. Tylko, że one przypominały mi o "tamtym życiu". Nie chciałam go już pamiętać więc pozbyłam się tych wspomnień.
Po zapłaceniu poszłam jeszcze do parku. Była ciepła niedziela więc dużo nastolatków grało w różne gry lub spotykało się ze znajomymi. I tu był problem. Bałam się, że ich nie znajdę. Usiadłam na ławce i zaczęłam myśleć o tym co stanie się jutro. Przecież to jutro mam pójść do nowej szkoły. A co jeśli tutaj też będę pośmiewiskiem? Co jeśli nikt mnie nie polubi? Takie tylko myśli zaprzątały mi umysł.
- Wszystko okey?- zapytała uśmiechnięta dziewczyna na oko w moim wieku.
- T-tak.- odpowiedziałam po czym usiadła obok mnie.
- Jesteś nowa? Nigdy wcześniej cię tu nie widziałam.
- Tak.
- Kasia miło mi.- uśmiechnęła się.
- Emliy, ale możesz mówić mi Ems.
- Spoko. Ile masz lat?
- 16, a ty?
- Też. Chodzisz do tutejszego liceum?
- Yhy. Do 1c dokładnie.
- To tak jak ja i mój brat.
- Bliźniak?- jedynie takie było wytłumaczenie skoro jej brat będzie z nami w klasie.
- Nie zdał rok.- pogadałyśmy jeszcze jakieś pół godziny i musiałam iść. Wymieniłyśmy się numerami i poszłyśmy w swoje strony. Może nie będzie tak źle. Powiedziała mi na szczęście jakie lekcje mamy jutro więc spakowałam się i poszłam spać. Mimo wczesnej godziny byłam wykończona.
od autorki: no więc jest już prolog. Mam nadzieję,
że podoba się wam i będziecie wpadać.